Relacje inwestorskie to konkurowanie o zainteresowanie inwestora
Wywiad z Joanną Kotłowską Dyrektorem Relacji Inwestorskich Cinema City International N.V.
Akcjonariusz (Kwartalnik Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych): Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych przyznało Pani tytuł najlepszego specjalisty IR wśród wszystkich spółek notowanych na warszawskiej giełdzie, a tym samym spółka Cinema City może szczycić się mianem spółki najlepiej komunikującej się z inwestorami indywidualnymi.
W uzasadnieniu mogliśmy przeczytać m.in. sentencję „…to co dla innych osób odpowiedzialnych za RI jest często niewygodnym
obowiązkiem, dla Niej stanowi świetną okazję do kontaktu z akcjonariuszami”. Jaką rolę według Pani odgrywa podejście do wykonywanej pracy w kontekście dobrze prowadzonych relacjami inwestorskimi w spółce giełdowej? Znana jest Pani wśród inwestorów z bardzo aktywnego podejścia, wychodzenia do nich, nie czekania, aż ktoś się pojawi raz w roku na WZA. Takie podejście nie jest częste, wśród większości emitentów giełdowych, jeśli mówimy o komunikowaniu się z inwestorami indywidualnymi.
Joanna Kotłowska: Przede wszystkim chciałabym jeszcze raz podziękować za tę ważną nagrodę. Jest dla nas ważna, ponieważ dostaliśmy ją dzięki opinii osób, z którymi rozmawiamy i pracujemy od prawie czterech lat. Prowadzenie relacji inwestorskich to jest praca i jak każdą pracę trzeba ją lubić, żeby ją dobrze wykonywać. Myślę, że brak zaangażowania w każdej pracy z ludźmi jest widoczny i na pewno nie sprzyja osiąganiu efektów.
Akcjonariusz: Entuzjazm, otwartość na każdego inwestora, nawet jeśli jest akcjonariuszem posiadającym symboliczną liczbę akcje spółki, to wszystko wydaje się być warunkiem koniecznym by móc mówić o dobrych RI. Wiemy jednak, że warunki do pracy, wyzwania przed osobą odpowiedzialną za IR stawia zarząd. Czy uważa Pani, że menedżerowie spółek giełdowych notowanych w Warszawie pozwalają wykazać się większości Pani kolegów i koleżanek z branży? Jakie podejście do komunikacji z inwestorami obowiązuje w zarządzie Cinema City?
Joanna Kotłowska: Szef relacji inwestorskich może zrobić tyle, ile życzy sobie zarząd spółki. Komunikacja z inwestorami z wszystkich grup inwestujących na rynku to jest obszar strategiczny i to zarząd decyduje jaki wysiłek w niego włoży. Spółka nie idzie na giełdę na 5 minut. Z akcjonariuszami dzielimy szanse i ryzyka i dlatego musimy o wszystkim opowiadać szczerze i regularnie. Taka komunikacja buduje wiarygodność spółki na rynku kapitałowym, a od tego zależy jak spółka jest traktowana przez inwestorów i co ważniejsze jak będzie traktowana w przyszłości. W podejściu do relacji inwestorskich najważniejsze jest zrozumienie długiej perspektywy. Trudno mi mówić o innych – my pracujemy cały czas tak samo, żeby w dowolnej chwili skorzystać ze swojej wiarygodności na rynku.
Akcjonariusz: Nagroda za najlepsze RI z inwestorami indywidualnymi na warszawskiej giełdzie dla przedstawiciela zagranicznego emitenta musi zastanawiać. Jak to się dzieje, że spółka mająca o wiele trudniejsze zadanie, a czasami i motywację z racji bycia emitentem zagranicznym pozostawia daleko w tyle rodzime spółki, znane Polakom od dziesiątek lat, mające wieloletnie relacje z klientem detalicznym, gdzie w działach RI pracuje więcej niż 5 osób? Czy uważa Pani, że jest to efekt pewnej niedojrzałości naszego rynku czy może gdzie indziej należy upatrywać małej aktywności polskich emitentów na polu komunikacji z inwestorami indywidualnymi.
Joanna Kotłowska: Przede wszystkim uważam, że aktywność spółek w relacjach inwestorskich się zwiększa i z roku na rok coraz więcej spółek bierze udział w projektach skierowanych do inwestorów indywidualnych. Na polskim rynku kapitałowym wykształciła się już spora grupa osób, która ma doświadczenie w takiej pracy, dlatego zagraniczni emitenci mogą zatrudnić specjalistów od IR decydując się na notowania na GPW. Na pewno jednak czeka nas rozwój w tej dziedzinie: na runku będzie więcej spółek, więcej osób zajmujących się IR i więcej konferencji i spotkań (także regionalnych), gdzie będzie można kontaktować się z inwestorami indywidualnymi przez cały rok.
Akcjonariusz: W uzasadnieniu nagrody dla Pani i CCI (przyp. przyznana przez kapitułę jednogłośnie) pojawił się argument, że w CCI o inwestora zabiega się i traktuje tak samo jak klienta. Czy takie podejście jest świadome i przemyślane? Czy według Pani takie podejście, w którym o pieniądze i zainteresowanie inwestorów konkuruje się z innymi spółkami jest właściwe?
Joanna Kotłowska: To jest trafne porównanie. Na rynku kapitałowym konkurujemy z innymi spółkami o zainteresowanie inwestorów ze wszystkich segmentów rynku: polskich i zagranicznych, indywidualnych i instytucjonalnych. Do tego służą relacje inwestorskie. Nie wystarczy, że w spółce się coś dzieje – musimy się postarać, żeby wszyscy się o tym dowiedzieli i mogli we właściwym czasie podjąć decyzje inwestycyjne.
Akcjonariusz: Proszę powiedzieć jak Pani stara się komunikować z inwestorami indywidualnymi? Jak konkretne działania realizuje Pani w ciągu roku, które skierowane są stricte do inwestorów indywidualnych?
Joanna Kotłowska: Stawiamy na regularność komunikacji. Wysyłamy wszystkie raporty bieżące po ich opublikowaniu korzystając z naszej listy mailingowej, na która można się zapisać na naszej tronie internetowej. Prezentujemy nasze wyniki i plany przynajmniej 2 razy w roku podczas spotkań z grupami inwestorów w kilku miastach w Polsce – spotkanie oczywiście organizujemy w naszych kinach. Myślę, że to dobry sposób na zdobycie inwestora i jednocześnie klienta. I oczywiście duże konferencje organizowane przez SII – jest ich coraz więcej i są coraz większe. Właściwie rozmowy na temat spółki wychodzą tam poza ramy Targów Akcjonariat czy prezentacji. Należy też pamiętać, że dzisiaj najbardziej dostępnym narzędziem dla wszystkich grup inwestorów jest strona internetowa. Przygotowujemy właśnie nowy serwis.
Akcjonariusz: Badania przeprowadzane w Europie Zachodniej na temat skuteczności i efektywności RI z inwestorami indywidualnymi wskazują, że dopiero konsekwentna, kilkuletnia komunikacja z inwestorami indywidualnymi przynosi efekty. CCI aktywną komunikację z inwestorami indywidualnymi prowadzi już kilka lat. Czy w przypadku polskiego rynku można zauważyć podobną prawidłowość?
Joanna Kotłowska: Raczej tak. Jesteśmy wciąż młodym rynkiem, ale w zasadzie po 2-3 latach spotkań i prezentacji podchodzili do mnie inwestorzy i mówili np „miałem wasze akcje kilka razy, zarobiłem”. To bardzo miły odzew. Trzeba też pamiętać, że inwestorów indywidualnych można podzielić na grupę inwestujących w dużej mierze na podstawie technicznej analizy notowań i ich interesują przede wszystkim bardzo duże, bardzo płynne spółki (nie jest ich zbyt dużo biorąc pod uwagę całkowitą liczbę spółek na GPW) i na inwestorów, którzy oceniają wyniki i perspektywy spółek i na tej podstawie kupują lub sprzedają akcje (tutaj w polu zainteresowania może się teoretycznie znaleźć każda spółka).
Akcjonariusz: Polskie spółki giełdowe często decydują się na outsourcing działów IR do firm zewnętrznych. Jakie jest Pani zdanie na ten temat? Czy akcjonariusze takich spółek zyskują na takim rozwiązaniu czy są w gorszej sytuacji? Czy w ogóle ma ta jakieś znaczenie? A jeśli już outsourcing to czy całościowy, czy może tylko jakaś część działań IR?
Joanna Kotłowska: My też korzystamy ze wsparcia agencji i bardzo je cenimy, ale moim zdaniem im spółka jest większa tym większa jest potrzeba zatrudnienia osoby, która będzie „zawiadywać” relacjami, będzie kształtować program relacji i będzie miała czas dla inwestorów. Dobra agencja pokazuje na początku możliwości kształtowania relacji inwestorskich i proponuje rozwiązania, ale w dalszym terminie strategię kształtuje sama spółka.
Akcjonariusz: Często osoby planujące swoją karierę lub planujące zmienić branżę/profesję pytają nas o to co trzeba zrobić, jakie kryteria spełniać żeby mieć szansę zaistnieć, po czym stać się specjalistą w danej dziedzinie. Jakie kwalifikacje według Pani powinna posiadać osoba chcąca pracować w RI? Czy jest jakaś literatura, którą obowiązkowo należy przeczytać? Czy należy mieć wykształcenie kierunkowe? W Polsce są już nawet studia podyplomowe z zakresu komunikacji finansowej i relacji inwestorskich? A może trzeba przejawiać jakieś konkretne cechy charakteru?
Joanna Kotłowska: Na pewno wykształcenie z dziedziny finansów jest podstawą. Jesteśmy partnerem do rozmów o wynikach spółki, planach i należy posiadać warsztat. Przydaje się otwarta głowa – trzeba objąć to co się dzieje w całej spółce w sprawach operacyjnych, ładu korporacyjnego, projektów społecznych itd. Angielski. I jeszcze trzeba pamiętać, że relacje inwestorskie to jest czasami praca fizyczna: lista spotkań w konferencji, która trwa 1-2 dni obejmuje czasami ponad 20 funduszy. Na konferencji dla inwestorów indywidualnych na Targach Akcjonariat w czasie 1,5 godziny przewija się kilkaset osób. A rozmowy trwają jeszcze dłużej. Na takie imprezy należy zebrać siły. Przydają się bardzo umiejętności artystyczno-graficzne. Przygotowujemy prezentacje dla inwestorów, muszą być starannie wykonane. Przez sposób w jaki to robimy wyrażamy także nasz szacunek do inwestorów. I czasami pracujemy pod presją czasu.
Akcjonariusz: SII bardzo często wskazuje na problem niskiego poziomu a czasami braku jakiejkolwiek komunikacji emitentów z inwestorem indywidualnym. Jednak mamy świadomość, że nie jest to tylko i wyłącznie wina samych emitentów. Spółki giełdowe często tłumaczą, że nie podejmują konkretnych działań komunikacyjnych z inwestorami indywidualnymi bo ci są bierni i nie interesują się spółką? Mimo, że nie uważamy żeby owa bierność zwalniała spółki z aktywnych RI to jednak na pewno nie pomaga w ich prowadzeniu. Czy według Pani jest to problem dojrzałości naszego rynku, czy może niewystarczającej świadomości naszych inwestorów, a może istnieją jakieś inne bariery o charakterze formalnym, prawnym które utrudniają prowadzenie aktywnych RI? Jakie są Pani przewidywania na przyszłość w tym temacie? Czy zmiany w prawie umożliwiające zdalny udział w WZA spółek, nowe technologie wpłyną pozytywnie na rozwój standardów RI z inwestorami indywidualnymi
Joanna Kotłowska: Myślę, że jeżeli chodzi o relacje inwestorskie skierowane do inwestorów indywidualnych już po debiucie to jest to kwestia stworzenia programu działań. Myślę, że pozytywny wpływ na zwiększenie aktywności spółek w komunikacji do inwestorów indywidualnych będzie miało zwiększanie się grupy inwestorów zainteresowanych tym co dzieje się w spółce i na odwrót taka komunikacja będzie powiększać grupę osób zainteresowanych spółką. Warto budować taką grupą inwestorów wokół spółki, która będzie stopniowo zwiększać jej płynność i nie będzie panikować, kiedy na rynku będą dziać się rzeczy nie związane z tym, co się w niej dzieje.

